Najnowsze wpisy, strona 5


wrz 24 2002 O życiu....
Komentarze: 2

Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia:

:::::bezgranicznie kochać istotę, która ::::::

kocha nas BEZGRANICZNIE

anka349 : :
wrz 24 2002 ::::....::LOVE::::....::
Komentarze: 0

Dla calego świata jesteś tylko jednym z wielu ,

lecz jest *KTOŚ*

::::::dla kogo jesteś calym światem :::::

anka349 : :
wrz 19 2002 Ale się narobiło ...
Komentarze: 0

Dzisiaj razem z moja koleżanką z klasy pojechalyśmy na miasto ...a tak oo żeby sobie polAżić . kiedy już zmierzaliśmy w strone przystanku nagle zaczepilo nas dwóch chlopaków !! i zaczeli z nami normalnie gadać ...Maja oni po jakieś 18-19 lat ..... czyli różnica jest "ogromna" !! Naszczescie nie wiedze po ile my mamy lat bo by sie przerażili ...Odprowadzili nas do przystanku no ii umowiliśmy sie na jutro ...Naprawde niewiem co z tego będzie okaże sie na miejscu , mam nadzieje że nie przyprowadzą swoich kolegów ... oby ..!! Jeden gościo jest nawet do rzeczy...No zobaczymy jutro... paaa dzioblanoć :)))))))))))))))

anka349 : :
wrz 15 2002 To nic....
Komentarze: 0

To nic że nikt nie czyta mego bloga....:((( naprawde..wiem ze moze nie umiem tak pieknie pisac jak inni to potrafią ..ale co tam  przecież nie popelnie przez to samobójstwa..,,,,,!!..teraz k**** ucze sie do klasówy i kartkówek.....Caly tydzien z****** !!! :(((

 

anka349 : :
wrz 09 2002 historia mojego pieska...
Komentarze: 0

Wydarzylo się to dokladnie rok temu ....Mój wujek z Ameryki przyjechal wlasnie do Polski. Wracając z Osrąleki zobaczyl na dworcu malego, biednego kundelka ,który mial chora lapkę. Chcial zabrać go ze soba ,ale piesek bal sie i nie chcial podejść ... Następnego dnia z samego rana pojechaliśmy z calą rodzina w ów miejsce . Naszczęście kundelek byl tam gdzie poprzednio!!  Troche czasu zajęlo nam żeby go zlapac , ale po pewnym czasie udalo sie ! Zawieżliśmy go do domu ,a z niego prosto do weterynarza ,który stwierdzil że trzeba koniecznie operować ! Cale 2 godziny trwala skompliowana operacja... przeżywalam w tym czasie chwile zgrozy...ale na szczęscie udalo się !!!:))) Postanowiliśmy że go przygarniemy !! Codziennie musieliśmy z nim jeżdzić na zastrzyki i zmiane opatrunku. I tak przez caly okrągly miesiąc... Omyczek ,a dokladnie Omyk teraz ma się dobrze ( może oprócz tego że nieco kuleje na tą lapke , ale to nic bo i tak go kocham ) !! KIEDY WRACAM ZE SZKOLY WESOLO MERDA OGONKIEM I UFNIE SPOGLĄDA MI W OCZY JAK BY PYTAL "CO SLYCHAĆ ??"

anka349 : :